Misyjni Kolędnicy dzieciom z Papui Nowej Gwinei

W piątek 6 stycznia w Kościele Św. Apostołów Piotra i Pawła gościliśmy jako Kolędnicy Misyjni. Z życzeniami i kolędą przyszliśmy zwrócić uwagę na trudną sytuację naszych rówieśników w Papui Nowej Gwinei. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wsparli dzieło Misyjnych Kolędników - zebraliśmy 880 zł, które w całości zostało przelane na konto Papieskich Dzieł Misyjnych.

 



Tegoroczny projekt akcji Kolędnicy Misyjni pragnie przybliżyć dzieciom i dorosłym Papuę-Nową Gwineę. Jest to drugie co do wielkości państwo w Oceanii otoczone Oceanem Spokojnym, Morzem Koralowym i Morzem Nowogwinejskim.

„W tym roku kolędowania nasze serca będą bardzo blisko dzieci i misjonarzy z Papui i Nowej Gwinei. Ten odległy skrawek ziemi rozsiany na Oceanie Spokojnym jest bardzo młodym Kościołem, borykającym się z wieloma problemami. Pokazuje nam on jednak, że żadne trudności nie odrywają od Miłości Chrystusa. Każdego roku przybywa tam nowych ochrzczonych, pracuje tam także najwięcej polskiej polskich misjonarzy w całej Oceanii, a także czterej biskupi z naszej ojczyzny” – napisał do dzieci ks. Maciej Będziński, dyrektor krajowy PDM w Polsce. Sytuacja dzieci w Papui nie jest łatwa. Surowe warunki życia, wojny plemienne, brak lekarstw, środków higienicznych, elektryczności i bieżącej wody sprawiają, że dzieci, młodzi i całe rodzinny codziennie zmagają się z twardą rzeczywistością głodu, przemocy fizycznej i seksualnej czy oddawania najmłodszych dalszej rodzinie lub klanowi, „adoptowania” na służbę. „Dzieci w Papui-Nowej Gwinei są bardzo radosne i żywiołowe, choć często nagie i umorusane. Życie dzieci jednak nie jest tutaj łatwe. Już od najmłodszych lat muszą same o siebie dbać. Starsze rodzeństwo zwykle zajmuje się młodszym. Rodzice w tym czasie zajęci są innymi sprawami: pracą na plantacjach, handlem, wojnami, problemami klanowymi, przesiadywaniem na targowiskach, pogawędkami itp. Dzieci często muszą pracować. Razem z matkami od najmłodszych lat uczą się pracy w polu, zdobywają wiedzę, jak sadzić i pielęgnować słodkie ziemniaki (kao kao, bataty) i inne rośliny” – mówi bp Walenty Gryk SVD, wieloletni papuaski misjonarz.

Niezwykle niski jest poziom edukacji spowodowany małą ilością szkół oraz brakiem kontroli nauczycieli czy programów nauczania. Te dzieci, którym udaje się chodzić do szkoły, często idą do niej pieszo codziennie przez busz 1–2 godziny dziennie w jedną stronę. W szkołach panują prymitywne warunki. Nie ma tam wody, toalety są bardzo proste, w bibliotekach szkolnych brakuje książek i podręczników. Poziom nauczenia jest bardzo niski. „Ciągle brakuje tutaj szkół, wyposażenia i oddanej kadry nauczycielskiej. Ale maluchy są szczęśliwe, że mogą się uczyć, być razem i się bawić. Ich szkoły są bardzo proste. Wokół placu są rozmieszczone poszczególne budynki, w których przeważnie znajdują się dwie klasy. Są zbudowane z prostych materiałów i pokryte trawą lub liśćmi z palmy kokosowej. Bardzo często nie ma ławek i dzieci siedzą na podłodze wyłożonej matą bambusową” – pisze ks. Mirosław Puchacz, misjonarz z Papui-Nowej Gwinei.

Jako kolędnicy misyjni razem z Ojcem Świętym budzimy do misji i pragniemy pomóc dzieciom w Papui-Nowej Gwinei. - Kolędnicy Misyjni - Papieskie Dzieła Misyjne (missio.org.pl)




















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Światowa Eucharystyczna Godzina Święta Dzieci 2023